Syrop z mniszka lekarskiego
Katar i kaszel, który dopadł moje dzieci parę dni temu przypomniał mi, że w piwnicy mam kilka słoiczków pysznego miodu,a raczej syropu z mlecza, czyli mniszka lekarskiego. Syrop robiłam jeszcze w maju, ze świeżych majowych żółtych kwiatów mlecza. Syrop ten ma szereg właściwości prozdrowotnych, pomaga w leczeniu infekcji dróg oddechowych i obok soku z owoców bzu czarnego jest obecnie naszą bronią w walce z wirusami.
ok. 1 kg kwiatów mlecza
2 cytryny
2 kg. cukru
2 litry wody
Kwiaty mlecza rozłożyć na gazecie na ok. godzinę, aby pozbyć się ewentualnych robaczków.
Następnie włożyć kwiaty do dużego garnka, zalać wrzącą wodą i gotować na wolnym ogniu przez pół godziny.
Cytryny wyparzyć, pokroić w plasterki (nie obierać), dodać do zagotowanych kwiatów i odstawić do wystudzenia najlepiej na całą noc.
Na drugi dzień odcedzić przez gazę mocno ściskając, aby mieć jak najwięcej wywaru, dodać cukier i gotować na wolnym ogniu bez przykrycia przez około 2 godziny. Konsystencja miodku powinna być podobna do lejącego miodu pszczelego.
Gorący syrop wlać do wyparzonych słoików, odwrócić dnem do góry i pozostawić do wystudzenia. Przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu.
*do przechowywania syropu najlepsze są małe słoiczki na przykład tego typu: KLIK
ok. 1 kg kwiatów mlecza
2 cytryny
2 kg. cukru
2 litry wody
Kwiaty mlecza rozłożyć na gazecie na ok. godzinę, aby pozbyć się ewentualnych robaczków.
Następnie włożyć kwiaty do dużego garnka, zalać wrzącą wodą i gotować na wolnym ogniu przez pół godziny.
Cytryny wyparzyć, pokroić w plasterki (nie obierać), dodać do zagotowanych kwiatów i odstawić do wystudzenia najlepiej na całą noc.
Na drugi dzień odcedzić przez gazę mocno ściskając, aby mieć jak najwięcej wywaru, dodać cukier i gotować na wolnym ogniu bez przykrycia przez około 2 godziny. Konsystencja miodku powinna być podobna do lejącego miodu pszczelego.
Gorący syrop wlać do wyparzonych słoików, odwrócić dnem do góry i pozostawić do wystudzenia. Przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu.
*do przechowywania syropu najlepsze są małe słoiczki na przykład tego typu: KLIK
Tak mi smutno, że mój synek jest uczulony na miód:(
OdpowiedzUsuńOj, ja to rozumiem.. Mój jest uczulony m.in. na mleko i wszystkie produkty mlekopochodne, z wielu rzeczy musimy rezygnować. Póki co miód toleruje - i taki i pszczeli. Mam nadzieję, że chłopcy z czasem powyrastają z tych swoich alergii :)
UsuńOjej! Przypomniało mi się jak w dzieciństwie z mamą i babcią zbierałyśmy mlecze i robiłyśmy ten miód! Ale fajnie:) No i zdrowo!
OdpowiedzUsuńZdrowo przede wszystkim :) gdyby nie dzieci to bym pewnie jeszcze z tym miodkiem zwlekała, ale po ubiegłym chorobowym roku taki miodek musi być :)
UsuńTen miód kojarzy mi się z moją babcią:)
OdpowiedzUsuńBo babcie wiedzą co dobre! :)
UsuńJa mam zrobione kilka słoików, i właśnie leczę męża z przeziębienia (: Może tym razem pójdzie szybciej niż zwykle, hehe ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno pomoże, bo to sama natura, zero chemii!
UsuńNie miałam pojęcia, że z mleczy można zrobić miód. W przyszłym roku będę ogałacać najbliższe trawniki :D Kilogram to ile metrów kwadratowych łąki? ;)
OdpowiedzUsuńNoemi
Haha :) to zależy jak łąka obrodzi w mlecze :)
Usuń