Rolada truskawkowa

Bardzo lubię rolady, ale są mają dla mnie jedną wadę - zbyt szybko się kończą. Dzisiaj pyszna rolada truskawkowa. Jako, że do świeżych truskawek jeszcze daleko, wykorzystałam mrożone zapasy, a raczej resztki zapasów. Do tego mój ulubiony biszkopt i masa cukru pudru. Niebo w gębie!!!

Biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej tortowej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Masa: 0,5 litra potłuczonych lub zmiksowanych truskawek (u mnie mrożone)
1 galaretka truskawkowa

cukier puder do posypania



Biszkopt: białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodawać partiami cukier. Następnie dodawać po żółtku i ubijać jeszcze przez chwilę. Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiać, dodać do masy jajecznej i delikatnie wymieszać mikserem na niskich obrotach lub szpatułką. Ciasto wyłożyć na dużą blachę (taką na szerokość piekarnika) i piec przez 15-17 minut w 180 stopniach. Upieczony i ciepły biszkopt zwinąć wzdłuż dłuższego boku i pozostawić do ostudzenia.

Masa: truskawki umyć i rozdrobnić lub zmiksować (jeśli mamy świeże - jeśli mrożone należy je rozmrozić). Wrzucić do garnka i gdy truskawki się zagotują wsypać galaretkę w proszku i ogrzewać jeszcze chwilę, aż galaretka się rozpuści.

Truskawki ostudzić, gdy będą już zimne i będą tężały wyłożyć je na biszkopt, po czym biszkopt zwinąć. Całość włożyć do lodówki na minimum godzinę. Całość posypać obficie cukrem pudrem.